T-70 w MWP

  • t-70


Zobacz cały projekt - Czołg T-70


Wiecie jak to jest z planami – bardzo lubią się zmieniać.

Tak też było w pięknym tygodniu sierpnia, zaraz po Studziankach 2019. Kiedy Teciątko zjechało na Fort, fundacyjna ekipa szykowała się do wyjazdu nad morze. Nie, nie na odpoczynek, ale o tym przy innej okazji.

Jeden telefon zmienił cały plan.
W Chełmie pojawiły się elementy z czołgu T-70. I można je pozyskać w drodze kupna.

T-70 w Polskich zbiorach to rzadkość. Kompletny pojazd jest w Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu. I to chyba jedyne miejsce gdzie można jego lub elementy od niego zobaczyć.

Temat pilny i to właśnie z myślą między innymi o takich sprawach powstała fundacja.
Marcin złapał za telefon i po kilku rozmowach wiedzieliśmy. Jutro nie jedziemy do Gdyni - jedziemy do Chełma.

Z zakupami gratów jest zawsze różnie. Z reguły ciężko je wycenić, a jeszcze ciężej pozyskać na nie środki. Zawsze jednak wiadomo, że trzeba się bardzo spieszyć z załatwieniem spraw. Rano wypożyczyliśmy auto lawetę i w drogę w kierunku pięknego wschodu Polski.

Pierwsze rozmowy z właścicielem detali, Panem Sławomirem Morysem wskazywały, że mamy do czynienia z człowiekiem nie tuzinkowym. Na miejscu okazało się, że absolutnie tak właśnie jest. Pan Morys nie dość, że jest bardzo serdeczny, to jeszcze dobro publiczne jest mu bardzo bliskie. Poświecił nam cały swój dzień, opowiadając historię regionu. Sporo też dowiedzieliśmy się o tym T-70, który zapakowany w południe na samochód oczekiwał aż do wieczora na nasz powrót.



Po raz kolejny plany uległy zmianie.
Pan Sławomir postanowił przyjechać do nas 15 sierpnia i tego dnia podarował części T-70 do Muzeum Wojska Polskiego!
My wracając z T-70 do Warszawy jeszcze nie byliśmy świadomi decyzji jakie zapadną, lecz wiedzieliśmy, iż po raz kolejny na swojej drodze spotkaliśmy Wspaniałego Człowieka!



Co robił T-70 w Chełmie? Najkrócej mówiąc – gnał na Warszawę.
Tyle, że trafił na dobrze usytuowane działo. Lub kilka dział.
Nasz T-70 ma pancerną osłonę jarzma przestrzeloną w dwóch miejscach, oba pociski rozniosły w pył również płyty pancerne tylnej ściany.

Opowieść przechowywane w pamięci świadków mówi, że na szczycie drogi wylotowej z Chełma Niemcy mieli Panterę która ogniem blokowała drogę na Lublin. W krótkiej walce niemiecki czołg miał zniszczyć trzy maszyny sowieckie, a czwartą drasnąć.
Nie jest to wykluczone, choć etatowych jednostek wyposażonych w Pantery już w Chełmie w tym czasie nie było.

Zapytałem o to specjalistę z tej dziedziny – Norberta Bączyka.
Norbert z marszu i bez wątpliwości stwierdził, iż T-70 należał do 7 Korpusu Kawalerii Gwardii, który to wraz z 107 brygadą pancerną 22 lipca zajmował Chełm, a ich przeciwnikiem ustawionym na szczycie wzgórza mogły być Nashorn'y.


Rok 1944 Lublin, ul Bernardyńska Rozbity niszczyciel czołgów SdKfz164 Nashorn - foto internet

Jak sprawdziłem nieco później faktycznie w okolicy Chełma działał 655 batalion ciężkich niszczycieli czołgów (major Max Freiherr von Hofenfels).

Biorąc pod uwagę domniemany dystans (znamy miejsca rozbicia wozów) Nashorn wydawał się bardzo prawdopodobny.
Tyle – o czym Norbert Bączyk nie wiedział, bo to sprawdziłem nieco później – otwory wlotowe nie pasują. Precyzyjniej jeden z nich. Ten większy jest ogromny – najwyraźniej pocisk zabrał ze sobą ogrom stali z okolic miejsca przebicia i nawet 150 mm swobodnie się zmieści. Ale mniejszy otwór w najszerszym miejscu ma około 72 mm. A to daje do myślenia. Oczywiście korozja mogła znacznie pomniejszyć otwór, oryginał mógł mieć swobodnie do 75 mm ale czy aż 88 mm? O tym się przekonamy gdy przeprowadzimy konserwację jarzma, lecz na tę chwilę jest to mało prawdopodobne.



Co zatem walczyło z naszym czołgiem T-70?

Może były to działa StuG III z 600 brygady dział szturmowych (kpt. Ludwig Buchwieser) wycofującej się do Lublina właśnie z kierunku Chełma.
A może faktycznie jakaś Pantera, lub coś innego…

Wspieraj nas - przekaż darowiznę!

To dzięki Waszym wpłatą możemy zabezpieczać historię - na lata.

mBank: 77 1140 2004 0000 3302 7950 5009

Możesz też zamówić oprowadzenie po eksponatach - jesteśmy do dyspozycji: kontakt@promilitaris.pl